Zanim dopłynęliśmy do Hvaru (a właściwie do portu Palmizana, którego na mapce geobloga próżno szukać) naszym celem było odwiedzenie groty (Bishevo - tez nie ma na mapie) gdzie czekały nas atrakcje w postaci nieszczelnego pontonu i ledwo wpłynęliśmy do groty a już musieliśmy zawracać ;) kamizelki w tym wypadku były bardzo wskazane...
HVAR
To miejsce trzeba odwiedzić za wszelka cenę! Urocze miasteczko pełne knajpek i aż szkoda, ze kapitan zadecydował powrót na łajbę przed zmierzchem... bo podejrzewam, ze to co widzieliśmy to raptem 40% klimatu jakim moglibyśmy oddychać... No cóż, może następnym razem.